Tekst: Martyna Kaczmarek
Foto: Piotr Filipiuk
Konie niewykonujące pracy, czyli niebędące w ruchu, ale także niebędące w laktacji i w okresie wzrostu, wykazują zapotrzebowanie energetyczne na tzw. poziomie bytowym. Oznacza to, że w przypadku takich koni zużycie energii ogranicza się do utrzymywania stałej masy ciała, temperatury ciała oraz do podtrzymania podstawowych funkcji organizmu. Zużycie energii na poziomie bytowym umożliwia oddychanie, pracę serca oraz pracę pozostałych mięśni na podstawowym poziomie, co jest konieczne w przypadku zmiany pozycji ciała, przemieszczania się w celu poszukiwaniu pokarmu, pobierania i wydalania pokarmu oraz funkcjonowania wszelkich narządów wewnętrznych.
Dorosły koń ważący 500 kg potrzebuje średnio 63,6 MJ energii strawnej oraz 318 g białka ogólnie strawnego na przemiany bytowe w ciągu doby. Jest to wartość orientacyjna, indywidualna dla każdego osobnika, gdyż spora część energii z przemian bytowych zużywana jest w wymianie ciepła konia z otoczeniem, stąd zimą podczas ujemnych temperatur konie wykazują dużo większe zapotrzebowanie na energię. Badania wykazują, że przy spadku temperatury poniżej -10°C (konie zdrowe, nieogolone) zapotrzebowanie na energię wzrasta z każdym stopniem o 2,5%. Konie ogolone, w słabszej kondycji, chore czy starsze już podczas niewielkich mrozów wymagają dostarczenia dodatkowej porcji pożywienia w celu pokrycia zwiększających się potrzeb. Jeśli chodzi o białko, konie wymagają 0,5–1 g białka ogólnie strawnego na każdy kilogram masy ciała. Stąd u wykazujących jedynie zapotrzebowanie bytowe koni często występuje nadmiar białka (natomiast niedobór – rzadko), jednakże zdrowe konie tolerują od 2 do nawet 3 g strawnego białka ogólnego na kilogram w ciągu dnia. Te wartości pozwalają zauważyć, że koń o masie ciała 500 kg żywiony wyłącznie dobrej jakości sianem w ilości 8 kg na dzień ma zapewnione całe dzienne zapotrzebowanie na energię oraz białko i nie ma potrzeby karmienia go owsem czy inną paszą treściwą.
Niestety pasze objętościowe, czy to siano, sianokiszonka, czy nawet zielonka pastwiskowa, nie są w stanie pokryć całego dziennego zapotrzebowania na witaminy i minerały. Z tego względu zaleca się uzupełnianie minerałów za pomocą suplementów diety lub koncentratu paszowego.
Utrzymanie stajenne
W okresie pozapastwiskowym czy w stajniach, które nie dysponują pastwiskami, żywienie koni niepracujących powinno opierać się głównie na paszy objętościowej suchej, uzupełnianej w witaminy i minerały. Dawkę pokarmową możemy wzbogacić o cenne pierwiastki suplementem diety – w formie proszku, granulatu czy pasty lub skoncentrowaną paszą uzupełniającą. W niektórych przypadkach podawanie suplementu może okazać się uciążliwe, np. konie, które nie otrzymują paszy treściwej, nie będą w stanie pobrać suplementu w proszku. Dlatego warto zwrócić uwagę na formę produktu przed jego zakupem. Najmniej kłopotliwy z pewnością będzie granulat, a jeśli konie są wybredne – doustna pasta. Jeżeli koń nie ma dużych skłonności do nadwagi, możemy zdecydować się na skoncentrowaną paszę uzupełniającą, której już niewielki dodatek (do 0,2 kg na 100 kg masy ciała) pokryje dzienne zapotrzebowanie na witaminy i minerały, a także urozmaici dietę. W połączeniu z sieczką jest to doskonałe rozwiązanie dla koni, które w porze karmienia „domagają się” swojej porcji paszy treściwej. Dzięki niewielkiej ilości paszy zaspokoimy zarówno zapotrzebowanie konia na niezbędne mikro- i makroelementy, jak i unikniemy nerwowych sytuacji w trakcie karmienia pozostałych koni w stajni, które mogą doprowadzić do narowów czy złych nawyków.
Jeżeli koń wykazuje tendencje do tycia, warto część siana zamienić na słomę, np. koniowi 500-kilowemu zamiast 8 kg siana podać 5 kg siana oraz 3 kg słomy. Paszę objętościową można również podawać w siatkach z małymi oczkami, co spowolni pobieranie pokarmu przez konia. Natomiast jeśli koń ma problemy z utrzymaniem prawidłowej wagi, siano można podawać „do woli”, zalecane jest też włączenie do diety sieczek, wysłodków buraczanych czy trawokulek (pelet z traw). Wysłodki buraczane w szybki sposób pomogą odbudować masę ciała oraz utrzymać ją na wymaganym poziomie. I wysłodki, i trawokulki można ponadto stosować u końskich seniorów, które mają problemy z uzębieniem, gdyż ich drobna frakcja oraz fakt podawania na mokro sprawiają, że są łatwe w spożyciu.
Decydując się na karmienie sianokiszonką, należy bezwzględnie przestrzegać najwyższej jakości produktu, wszelkie oznaki psucia czy gorszej jakości higienicznej produktu dyskwalifikują go z użytku. Istotne jest również dawkowanie, uśredniając wartości pokarmowe, sianokiszonki należy podać dwa razy tyle co siana. Czyli koń o masie 500 kg musi zjeść ok. 16,5 kg kiszonki z trawy o zawartości 35% suchej masy, by zastąpić dedykowane mu wcześniej 8 kg siana.
Utrzymanie stajenno-pastwiskowe oraz pastwiskowe
Bardzo dużym ułatwieniem w utrzymaniu zarówno koni pracujących, jak i niepracujących jest pastwisko. W naturze konie pobierają zielonkę przez ok. 16 h w ciągu dnia, pokrywając tym swoje potrzeby żywieniowe. Konie pastwiskowane całodobowo w okresie od wiosny do jesieni nie wymagają większych ingerencji żywieniowych ze strony człowieka. Jeśli w razie gorszej pogody mają do dyspozycji schronienie choćby w postaci wiaty, obsługa ogranicza się do zapewnienia dostępu do świeżej wody oraz lizawki solnej. Oczywiście pod warunkiem, że pastwisko jest odpowiednio pielęgnowane oraz regularnie nawożone i podsiewane, a darń jest obfita i odpowiednio dobrana. Jeśli tak nie jest, konie nie są w stanie zjeść tyle zielonki lub nie jest ona wystarczająco dobrej jakości, by zaspokoić ich potrzeby. W takiej sytuacji należy umożliwić koniom dostęp do siana, a także zadbać o dodatki mineralne. Sytuacja wygląda podobnie poza sezonem, czyli od późnej jesieni do wczesnej wiosny. Co prawda konie potrafią odgrzebać spod cienkiej warstwy śniegu trawę, ale jest ona praktycznie pozbawiona wartości odżywczych. W tym okresie trzeba szczególnie zadbać o to, żeby na wybiegu znajdowała się odpowiednia ilość dobrej jakości siana.
Chów stajenno-pastwiskowy jest w naszym kraju coraz bardziej popularny. Konie spędzają od kilku do kilkunastu godzin dziennie na pastwiskach, a na noc zostają sprowadzone do stajni. Zwierzęta przed zejściem z pastwiska oraz po nim powinny mieć zapewniony dostęp do paszy objętościowej suchej. Szczególnie istotne jest to wiosną, gdy konie są przyzwyczajane do wypasu. Stosując taki system chowu. dietę należy również uzupełniać pod kątem mikro- i makroelementów. Warto przeprowadzić badania krwi na ich zawartość. Jeśli badania nie wykażą niedoborów, można zastosować dolne dawki koncentratu lub suplementu zawierającego witaminy i minerały. W przypadku wykazania znacznych niedoborów konieczna jest celowana suplementacja uwzględniająca uzupełnienie braków konkretnych pierwiastków.
Żywienie koni niepracujących w dużej mierze opiera się na obserwacji ich kondycji. Warto w tym celu zapoznać się z metodą szacunku kondycji konia – BCS (Body Condition Scoring), dzięki której łatwo i szybko ocenimy swojego rumaka oraz będziemy mieli odnośnik do tego, jak jego ciało się zmienia.
Na całokształt żywienia konia niepracującego wpływają również takie czynniki, jak rasa, wiek, temperament, metabolizm, a także szereg innych cech, które kształtują jednostkę. Korzystanie ze skali BCS oraz tabel żywieniowych pozwali nam oszacować aktualną kondycję żywieniową oraz ustalić średnie potrzeby dla konia niepracującego o danej masie ciała. Pamiętajmy jednak, że normy i tabelki nie są nieomylne, dlatego do naszych zadań należy obserwacja konia i modyfikacja diety pod indywidualne potrzeby konia. Jeśli mamy wątpliwości, czy dieta i wygląd naszego rumaka są prawidłowe, sensowna będzie konsultacja z profesjonalnym dietetykiem. Pozwoli to uchronić zwierzę przed błędami żywieniowymi, do których można zaliczyć tak często spotykane przekarmianie konia paszami treściwymi.