Tekst: Anna Sałek
Foto: Paulina Dudzik-Deko
Zarówno pasożyty wewnętrzne, jak i zewnętrzne koni stanowią istotny problem mogący wpływać na zdrowie tych zwierząt. Mimo coraz większej liczby różnych preparatów odrobaczających w wielu stajniach proces ten odbywa się w sposób nieprawidłowy i jest nieskuteczny. Badanie kału, diagnostyka problemów związanych z obecnością pasożytów, odpowiednia higiena stajni, pastwisk –wiele tych zagadnień jest ciągle abstrakcją, a liczba mitów powstających wokół tematu „robaków i odrobaczenia” nadal jest spora.
Pasożyty wewnętrzne u koni wywołują szereg objawów klinicznych: od biegunki, anemii, postępującej utraty masy ciała, kolek o ciężkim przebiegu, po zmniejszenie ogólnej odporności. Mogą sprzyjać rozwojowi innych chorób (RAO, rodokokozy u źrebiąt) oraz wywołują zaburzenia rozwoju kośćca u młodych koni. Konie narażone są na kilkadziesiąt różnych gatunków pasożytów: pierwotniaków, przywr, tasiemców, nicieni, owadów. Nawet te utrzymywane w dobrych warunkach, z zapewnioną odpowiednią dietą i racjonalnie użytkowane, są narażone na kontakt z różnymi formami inwazyjnymi pasożytów. Wzrost zagrożenia następuje szczególnie w okresie pastwiskowym. Na występowanie pasożytów ma wpływ szereg różnych czynników, takich jak wiek koni, liczba zwierząt w stadzie, ich status zdrowotny, pora roku, położenie geograficzne stajni itp. Problem pasożytów koni jest o tyle niebezpieczny, że jego zbagatelizowanie może prowadzić do poważnych zaburzeń zdrowotnych, a nawet śmierci zwierzęcia. Niestety, wiele inwazji przebiega do pewnego momentu bezobjawowo lub ze słabo wyrażonymi objawami. To z kolei powoduje, że leczenie wprowadzane jest zbyt późno i pasożyt zdążył już narobić sporego spustoszenia w organizmie żywiciela. Znajomość typów pasożytów, ich cyklu życiowego, charakterystycznych objawów i dedykowanych środków daje spore szanse na zaplanowanie odpowiedniej profilaktyki. Co ciekawe, w wielu stajniach nadal stosuje się odrobaczenie dwa razy w roku: przed wyjściem koni na padok i po zakończeniu wypasu. Okazuje się jednak, że w wielu przypadkach to nie wystarcza. Warto dopasowywać programy odrobaczania zarówno do stada, jak i do pojedynczych osobników, chociażby ze względu na różnice wieku, stanu zdrowia itp.
Najczęstsze pasożyty wewnętrzne koni
Małe słupkowce – to grupa, która w Polsce liczy 25 gatunków. Najczęściej obserwujemy
Cyliststephanus sp. i Cylistocyclus sp. Podstawowe znaczenie chorobotwórcze mają larwy, które wnikają do błony śluzowej jelita grubego w celu odbycia linień. Stadia larwalne wywołują zapalenie błony śluzowej o różnym nasileniu, co objawia się biegunką. Wychodzące do światła okrężnicy bezpośrednio przed osiągnięciem dojrzałości, larwy piątego stadium mogą być przyczyną ostrych i przewlekłych zapaleń błony śluzowej jelita grubego
Czas wystąpienia –wiek koni | Przyczyna | Objawy kliniczne | Zmiany AP | Zmiany we krwi |
Od końca lata do późnej jesieni | L3 i L4 w ścianie okrężnicy, migracja larw do światła jelita | Chudnięcie, wystający brzuch, bolesność, biegunka, anemia | Przewlekłe zapalenie jelit, wrzody | Leukocytoza, eozynofilia |
Od zimy do wczesnej wiosny, konie do 6 lat, najczęściej roczniaki i 2-latki | Masowe wychodzenie setek larw z bł. śluzowej do światła jelita | Utrata masy ciała, biegunka, odwodnienie, niedokrwistość, objawy morzyskowe | Ostre zapalenie jelit | Leukocytoza, eozynofilia, wzrost stężenia globulin |
Słupkowce małe są niestety częstym problemem u koni różnych ras. Wynika to m.in. z faktu, że dość często pojawia się lekooporność wynikająca z niepełnej skuteczności na larwy w śluzówce okrężnicy.
Słupkowce duże to przede wszystkim Strongylus vulgaris, Strongylus edentatus, Strongylus equinus i Trichodontophorus sp. Pasożyty te notuje się na całym świecie, najlepiej się czują w środowisku wilgotnym, ciepłym. Szczyt inwazji przypada na późne lato i jesień. Musimy zdawać sobie sprawę, że ten rodzaj pasożytów to najbardziej patogenne pasożyty u koni. Odpowiedzialne są za występowanie kolek zakrzepowo-zatorowych, ale w przypadku regularnie prowadzonej odpowiedniej profilaktyki nie są istotne klinicznie. Co ciekawe, spora grupa leków przeciwpasożytniczych skutecznie usuwa dojrzałe postacie z jelit i larwy wędrujące L4.
Glista końska – to pasożyt cechujący się długą przeżywalnością i płodnością. Problem dotyczy zarówno młodych koni (nawet kilkumiesięczne źrebięta), jak i dorosłych, u których choroba może przebiegać praktycznie bezobjawowo. Konie te mogą siać jaja glist w obrębie stajni i padoków. Objawy, jakie towarzyszą inwazji glist to kaszel, duszność (wędrówka larw przez płuca, drogi oddechowe), następnie ze względu na obecność w jelicie cienkim: spadek apetytu, wychudzenie, problem z trawieniem, pogorszenie kondycji, biegunki itp.
Tasiemce – w tym przypadku mamy do czynienia z żywicielami pośrednimi (mechowce). Tasiemczyce koni wywoływane są z reguły przez tasiemce Anoplocephala magna, Anaplocephala perfoliata oraz Paranoplocephala mamillana. Występuje stosunkowo rzadko, jednak od momentu pojawienia rozprzestrzeniają się szybko. Mogą stanowić poważny problem inwazjologiczny u młodych zwierząt. Tasiemiec A. magna umiejscawia się zazwyczaj w tylnym odcinku jelita cienkiego, zaś A. perfoliata w tylnym odcinku jelita cienkiego, w jelicie ślepym, a także w okolicy zastawki biodrowo-okrężniczej. Co ciekawe, specyfika budowy anatomicznej tych pasożytów powoduje, że przyżyciowe wykrycie inwazji u koni jest trudne (mała szansa stwierdzenia członów i jaj w kale). Nawet przy inwazjach silnego stopnia zarażenie jest często bezobjawowe.
Gzy końskie – stanowią poważny problem i są odpowiedzialne za powstawanie nadżerek w żołądku konia (okolice wpustu). Konie, zlizując jaja gza z sierści zarażają się, pierwsze objawy dotyczą języka i jego stanu zapalnego. Kolejne to wspomniane już zmiany w obrębie żołądka. Okres pasożytowania larw gza w żywicielu trwa 9–10 miesięcy. Oprócz podawania środków przeciwpasożytniczych w tym przypadku warto skutecznie usuwać jaja gzów z sierści i zabezpieczać przed ponownym złożeniem.
Więcej przeczytasz w lutowo-marcowym wydaniu miesięcznika „Konie i Rumaki”.