Tekst: dr Karolina Chodkowska
Foto: Paulina Dudzik-Deko
Jakość okrywy włosowej i rogu kopytowego wielokrotnie brane są pod uwagę w ogólnej ocenie stanu zdrowia konia. Dziś, jako właściciele i hodowcy tych zwierząt, oczekujemy, że będą nie tylko spełniały nasze wymagania użytkowe, będą poprawne pod względem budowy, ale i najzwyczajniej w świecie będą „ładnie wyglądać”. To właśnie na ten wygląd oprócz ogólnej dobrej kondycji wpływa wygląd skóry, grzywy, ogona i przede wszystkim kopyt. Prawidłowe, zdrowe kopyta to fachowa opieka kowala, odpowiednie geny, warunki środowiskowe i żywienie, natomiast stan skóry i jej wytworów to nie tylko ogólny stan zdrowia końskiego organizmu, ale właśnie odpowiednie żywienie i dobra opieka. Warto pamiętać o tym, że nawet najlepszy i najdroższy szampon czy smar nie sprawdzi się w przypadku koni, u których dieta nie pokrywa podstawowego zapotrzebowania na składniki budujące struktury związane ze skórą i kopytami.
Od lat utarło się, że jeśli pojawia się problem z jakością kopyt, to trzeba podać biotynę. A jeśli sierść jest brzydka, to sprawdzi się olej (tylko który?). Jednak badania prowadzone latami przez liczne laboratoria, ośrodki naukowe czy firmy produkujące pasze i dodatki paszowe pokazują, że problem jest o wiele bardziej złożony i wymaga kompleksowego rozwiązania z wykorzystaniem nie tylko kombinacji witamin i minerałów. Zanim jednak zaczniemy zmieniać dietę naszego konia, warto wykonać podstawowe badanie krwi (morfologia), ale i te związane z funkcjonowaniem wątroby i nerek, ustaleniem niedoborów itd. To pozwoli ustalić, czy problem ma tylko tło żywieniowe i mamy szansę go rozwiązać, dostosowując odpowiednio żywienie, czy temat jest poważniejszy i będzie wymagał głębszej analizy zdrowotnej. Poniższe minikompendium wiedzy na temat składników ma tylko zasygnalizować, co powinno znaleźć się w zbilansowanej diecie konia, u którego chcielibyśmy poprawić wygląd skóry i jej wytworów, ale także wspomóc procesy związane np. z prawidłową wymianą włosa zimowego na letni czy wrócić do formy np. po chorobie skóry i rogu kopytowego.
W przypadku kopyta warto być świadomym tego, że aby uzyskać pożądany efekt, musimy „odżywić” wszystkie struktury z nim związane. Dlatego nie powinno nikogo zdziwić, że trzeba się przyjrzeć np. wodzie. Odpowiada ona za nawodnienie tkanek i odpowiednie krążenie. W niektórych stajniach mogą występować problemy z jakością wody: mikrobiologiczne (bakterie, glony), ale i fizykochemiczne (twardość, smak, barwa itd.). Mało kto zdaje sobie sprawę, że np. nadmiar żelaza i siarki mogą powodować wiązanie innych ważnych minerałów. Drugim istotnym elementem warunkującym dobrą jakość kopyt są aminokwasy, niezbędne do syntezy kolagenu, białek strukturalnych, keratyny i białek z nią związanych, białek błony komórkowej i substancji międzykomórkowej. Spośrod znanych aminokwasów kluczowe wydają się lizyna i metionina (jest niezwykle ważna dla skóry, kopyt, ścięgien, więzadeł i chrząstki). Aminokwasy zawierające siarkę (takie jak metionina i cysteina) są wymagane do tworzenia białek, takich jak keratyna. Niedobór metioniny prowadzi do słabego wzrostu, problemów z kopytami i skórą oraz słabej adaptacji kopyta do obciążającej pracy. Musimy pamiętać, że zbyt wysokie poziomy aminokwasów mogą być co najmniej tak samo problematyczne jak poziomy zbyt niskie. Z ochroną błony związany jest także cynk (poprzez enzym cynkozależny), niezwykle istotny przy podziałach (szczególnie ważny w podstawowym podziale komórek naskórka), wzroście i naprawie komórek. Pierwiastek ten wykazuje też działanie ochronne w stosunku do błony komórkowej poprzez działanie przeciwutleniające. Musimy jednak pamiętać, że niedobór cynku może powodować nieprawidłowo rozwiniętą skórę i kopyta, problemy z kośćmi i stawami oraz słabe gojenie się ran. Z drugiej strony jednak zbyt duża ilość cynku zmniejsza absorpcję miedzi. Oprócz cynku niezwykle ważne są mangan, który również bierze aktywny udział w ochronie błony komórkowej, oraz miedź odpowiedzialna za sieciowanie kolagenu, ważna także w tworzeniu wiązań dwusiarczkowych w keratynie i tworzeniu elastyny (w ścianach naczyń krwionośnych) poprzez aktywność oksydazy lizylowej. Toksyczność zwykle nie stanowi problemu w przypadku miedzi, ale zbyt duża jej ilość może obniżyć wchłanianie cynku. Niedobór może powodować choroby kości i stawów, problemy ze ścięgnami i więzadłami oraz niską jakość kopyt. Należy pamiętać, że siarka, molibden i żelazo są antagonistami (zakłócają wchłanianie i aktywność miedzi). Wiele badań naukowych jasno podkreśla, że suplementacja cynku, miedzi i manganu powoduje poprawę jakości kopyt znacznie przewyższającą tą obserwowaną w przypadku podawania samego cynku…
Całość przeczytasz w marcowym numerze „Koni i Rumaków”.