MŚ w Powożeniu Zaprzęgami Parokonnymi Kronenberg 8–12.09.2021

Tekst: Roman Kusz
Foto: Mateusz Staszałek

W dn. 8–12.09.2021 r. w holenderskim Kronenbergu odbyły się Mistrzostwa Świata w Powożeniu Zaprzęgami Parokonnymi. Organizator umożliwił start maksymalnej liczbie zawodników, tj. po 9 z każdego kraju, w związku z czym zgłosiła się rekordowa liczba 100 zawodników z 22 państw i 18 pełnych ekip.
Polskę reprezentowało 6 zawodników: Bartłomiej Kwiatek z końmi Aromat, Frombork i Renesans, Weronika Kwiatek z końmi Bamber, Dajluk i Epilog, Rafał Wojtacha z końmi: Elger, Fanabella, Job Drop, Jacek Kozłowski z końmi: Jasza, Ławrow i Michel, Szymon John z końmi: Don Vento i Nico, Dariusz Bajer z końmi: Jdeaal VS i Jasper. W drużynie oczywiście Weronika i Bartłomiej Kwiatkowie oraz Rafał Wojtacha.
Pierwszego dnia w ujeżdżeniu wystartowało 50 zawodników. Nie zawiódł faworyt Martin Holle z Węgier, kończąc rywalizację z wynikiem 38,99 pkt. Drugi był Sandro Koalick z Niemiec (43,58 pkt), natomiast Franck Grimonprez z Francji z wynikiem 43,92 zajął trzecie miejsce. Bartek Kwiatek uplasował się na 9. pozycji (50,31 pkt), Weronika Kwiatek była 22. (55,84 pkt), Rafał Wojtacha – 28. (57,10 pkt), Jacek Kozłowski – 54. (62,56 pkt), Darek Bajer – 61. (63,63 pkt), a Szymon John – 72. (65,16 pkt).
Polska zajmowała drużynowo po przejeździe dobre 6. miejsce ze stratą 16,86 pkt do prowadzących.
Klasyfikację drużynową wygrali Niemcy przed Węgrami i Francją. Absolutnym zaskoczeniem było 4. m. Włochów i dopiero 5. Holendrów.
Trzeciego dnia odbył się maraton, w którym do pokonania było 8 przeszkód o bardzo zróżnicowanym stopniu trudności – 6 przeszkód bardzo technicznych z wieloma alternatywami oraz dwie wodne, luźniejsze, bardzo szybkie.
Pierwszy z Polaków wystartował Szymon John. Równa, ale bez „fajerwerków” jazda i problemy na ostatniej przeszkodzie – ostatecznie odległe 53. miejsce.
Drugi jechał Jacek Kozłowski. Byliśmy świadkami fantastycznej jazdy, aż do feralnej 6. przeszkody. Jazda „bez trzymanki” i momentami dosłownie na dwóch kołach, aż do momentu uderzenia w element przeszkody. Luzak uderzył w uchwyt na bryczce i wypadł, czego efektem były pęknięte żebra i koniec marzeń o dobrym wyniku. Z pięciu przejechanych przeszkód Jacek miał, do tego momentu, najlepsze czasy w 4 z nich. Szkoda, bo była duża szansa na zwycięstwo w tej próbie.
Weronika Kwiatek pokonała dystans równo i płynnie, ale niezbyt szybko i w efekcie odległe 47. miejsce. Rafał Wojtacha jechał dynamicznie prawie w każdej przeszkodzie, ale błąd w trzeciej kosztował go co najmniej 20 sek. i ostatecznie, raczej odległe jak na niego, 45. miejsce. Dariusz Bajer zajął bardzo dalekie miejsce w wyniku błędu, którego z pewnością nie zapomni do końca życia.
W maratonie zwyciężył jadący indywidualnie Dennis Schneiders z Niemiec przed Gyorgy Fekete jr. z Węgier i Luderem Marcelem ze Szwajcarii. Zaraz za nim był zwycięzca ujeżdżenia Martin Holle, który dzięki temu umocnił się na prowadzeniu i po dwóch dniach prowadził z przewagą prawie 6 pkt.
Bartek Kwiatek po płynnym i bardzo dobrym technicznie przejeździe zajął w maratonie 17. miejsce i utrzymał 9. pozycję po ujeżdżeniu. Drużynowo nadal byliśmy na 6. miejscu.
W niedzielę odbył się konkurs zręczności powożenia. Gospodarz toru ustawił kegle, które stopniem trudności były adekwatne do rangi zawodów. Dość powiedzieć, że Szymon John, z 9 pkt karnymi przez długi czas prowadził w konkursie, nikt z zawodników nie pokonał parkuru bezbłędnie i w normie czasu.
Najlepsza z Polaków, Weronika Kwiatek, z 4,19 pkt karnymi zajęła w tym konkursie bardzo dobre 8. miejsce. Rafał Wojtacha był 13. (6,32 pkt), Szymon John – 21. (9,57 pkt), Bartłomiej Kwiatek – dopiero 41. (14,88 pkt).
Martin Holle z wynikiem 11,91 pkt utrzymał się na prowadzeniu i tym samym po raz trzeci z rzędu został mistrzem świata. Sandro Koalick z 15 pkt karnymi spadł poza podium, z miejsca drugiego na czwarte. Francuz Grimonprez dobrą jazdą zapewnił sobie srebrny medal, a Niemka Anna Sandmann, trzecie miejsce i medal brązowy.
Drużynowo wygrali Węgrzy przed Niemcami i Holendrami. Czwarte miejsce zajęli Francuzi, a tuż za nimi była drużyna z Polski, która dobrymi przejazdami Weroniki Kwiatek i Rafała Wojtachy w konkursie zręczności poprawiła wynik po maratonie o jedno miejsce.
Indywidualnie Bartłomiej Kwiatek był 16., Weronika Kwiatek – 23., Rafał Wojtacha – 28., Szymon John – 46. Dariusz Bajer i Jacek Kozłowski pod koniec klasyfikacji.
Reasumując, piąte miejsce drużynowo na 18 ekip to niewątpliwie ogromny sukces drużyny, w której wystartowało przecież dwoje debiutantów (Bartek i Weronika wystartowali na mistrzostwach świata w parach po raz pierwszy). Oczywiste jest, że każdy z zawodników liczył na lepsze miejsce w klasyfikacji indywidualnej. Szczególnie Rafał Wojtacha, którego stać na lepszy wynik, ale cóż, nie zawsze się udaje. Bartek miał duże szanse zająć miejsce w pierwszej dziesiątce, co niewątpliwie byłoby miłą niespodzianką, ale myślę, że dopóki polscy zawodnicy nie będą dysponowali końmi o potencjale ruchowym, takim, jakim dysponuje czołówka, o wyniku indywidualnym możemy zapomnieć. Jeżdżenie „ciężkimi”, dość wolnymi końmi w bardzo ciasnych przeszkodach, pomimo świetnej technicznie jazdy stawia Bartka na z góry przegranej pozycji. A szkoda, bo przy jego umiejętnościach istnieje szansa na bardzo dobre wyniki na przestrzeni wielu lat.
Dziękujemy zawodnikom za wynik, jaki osiągnęli, i prosimy o więcej.

Shopping Cart
Scroll to Top