Tekst: Rafał Kaczmarek
Foto: Piotr Filipiuk
Białka to związki wielkocząsteczkowe zbudowane przede wszystkim z resztek aminokwasów połączonych wiązaniami peptydowymi. Wielu z nas, zresztą całkiem trafnie, białko kojarzy się raczej z przyrostem masy mięśniowej, jednak jego rola w organizmie jest zdecydowanie większa. Proteiny przede wszystkim budują i odbudowują różne tkanki (skóra, mięśnie, kopyta), pełnią funkcję transportową, wchodząc w skład cząsteczek krwi. Znajdziemy je też w analizie składu mleka, hormonów i enzymów ciał odpornościowych.
Z punktu widzenia żywieniowego najważniejsze w białku są aminokwasy, które można podzielić na dwie grupy: endogenne (takie, które organizm może syntetyzować samodzielnie) i egzogenne (muszą zostać dostarczone z zewnątrz). Tworząc specjalistyczne mieszanki paszowe, producenci wykorzystują składniki bogate w aminokwasy egzogenne.
Wiemy już, że bez białka ani rusz, ale ile właściwie mój koń potrzebuje protein w swojej diecie?
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Wszystko zależy przede wszystkim od wieku oraz typu użytkowania kopytnego czworonoga, przy czym warto nadmienić, że również zapotrzebowanie na poszczególne aminokwasy zmienia się, dlatego rozmawiając o białku, trzeba zawsze mieć na uwadze jego skład. Według Kentucky Equine Research dorosły zdrowy koń, niewykonujący żadnej pracy lub pracujący lekko, oraz klacz będąca we wczesnej ciąży będą potrzebować ok. 650 g białka dziennie (koń 500 kg). Taką ilość można zapewnić, podając 8 kg siana dziennie. Gdy koń pracuje ciężej, zwiększa się zapotrzebowanie na białko, u konia o podobnej masie, będącego w intensywnym treningu, należałoby dostarczyć codziennie ok. 900–1000 g białka. Taka ilość podana tylko z siana mogłaby być kłopotliwa, szczególnie gdy zależy nam na dostarczeniu szybciej uwalnianej energii. Patrząc jedynie pod kątem energii i ilości białka, dobrym rozwiązaniem okazałoby się dodanie do diety kilku kilogramów paszy treściwej. Przeciętnie musli zawierają ok. 120 g białka/kg. Nie tylko zwiększenie ilości pracy determinuje większe zapotrzebowanie na białko. Również klacz w ciąży wykazuje zwiększający się apetyt na proteiny, co szczególnie można zauważyć od 7. miesiąca ciąży. To właśnie przez ostatnie cztery miesiące płód oraz łożysko i tkanki owodniowe rosną najszybciej. W tym okresie klacz może potrzebować nawet 1000–1100 g białka wysokiej jakości oraz sporą dawkę witamin, minerałów i stabilnie uwalnianej energii. Największe zapotrzebowanie na białko konie wykazują podczas początkowego okresu laktacji. W pierwszych trzech miesiącach ilość protein może sięgać nawet 1200 g dziennie. Klacz w tym okresie wydziela ok. 500 g białka bogatego w lizynę w samym mleku, dlatego niezmiernie ważne będzie uzupełnienie tego aminokwasu. Podczas dalszej laktacji stopniowo zmniejsza się zapotrzebowanie na białko u klaczy karmiącej. Jeśli chodzi o źrebię, początkowo głównym źródłem białka będzie mleko. Na początku źrebięta nie są w stanie uzupełnić niedobory białka z siana, jego spożywanie jest zbyt powolne, przez co warto rozważyć uzupełnienie go paszą treściwą. Roczny koń potrzebuje ok. 800 g białka dziennie, pochodzącego przede wszystkim z paszy objętościowej z dodatkiem paszy treściwej.
Jakie białko będzie najcenniejsze dla mojego konia?
Skoro białko może być zbudowane z różnych aminokwasów, a koń w poszczególnych etapach życia wykazuje większe lub mniejsze zapotrzebowanie na wybrane aminokwasy, warto zastanowić się, jaka pasza będzie najlepszym rozwiązaniem. Podstawą żywienia konia powinna być pasza objętościowa, najlepiej wysokiej jakości pastwisko lub siano. Dobrze jednak wiemy, że w naszym klimacie nie możemy liczyć na pastwisko przez cały rok, a siano zaspokoi jedynie potrzeby białkowe konia w lekkim treningu. Z pomocą przyjdzie nam pasza treściwa. Najpopularniejszym zbożem wykorzystywanym od wielu lat w żywieniu koni jest owies. Ma spory udział cennych aminokwasów (ok. 124 g/kg), szczególnie metioniny (2,2 g/kg) i lizyny (5,6 g/kg). Dieta oparta jedynie na sianie i owsie może okazać się niewystarczająca pod kątem witamin i minerałów szczególnie u konia pracującego, dlatego warto rozważyć uzupełnienie tych składników choćby odpowiednim koncentratem lub zastępując owies paszą pełnowartościową w formie musli. Zboża dają też sporego „kopa”, dostarczając szybko uwalnianej energii, dobre wyważenie ilości energii i białka może okazać się trudne. W poszukiwaniu białka warto nadmienić o mączce sojowej, jest to bardzo uniwersalna dla koni w różnym wieku i dość skoncentrowana forma białka. Sporo protein znajdziemy też w lucernie, otrębach ryżowych, siemieniu lnianym. Coraz częściej możemy słyszeć o możliwościach wykorzystywania w żywieniu koni serwatki białkowej (pochodzącej z produkcji sera) zarówno w formie koncentratu, izolatu, jak i hydrolizatu. Niestety, sama serwatka w formie koncentratu zawiera spore ilości laktozy, która nie jest wskazana w żywieniu koni powyżej 3. roku życia, ze względu na problemy trawienne, natomiast izolaty i hydrolizaty to obecnie stosunkowo drogie rozwiązania. Niemniej taka forma białka może okazać się przełomem w żywieniu konia sportowego, ponieważ białko serwatki jest bogate w leucynę, izoleucynę oraz walinę, czyli BCAA (branched-chain amino acid – aminokwasy rozgałęzione). To właśnie te aminokwasy odgrywają kluczową rolę w naprawie mięśni po wysiłku. Czytaj więcej w listopadowym numerze Koni i Rumaków.