Tekst: Hanna Sztuka we współpracy z portalem www.polskiearaby.com
Foto: Ewa Imielska-Hebda
Najbardziej prestiżowy tytularny w randze pokaz koni arabskich na świecie wrócił po dwuletniej przerwie spowodowanej przez pandemię. Wielu hodowców już zaczynało z żalem żegnać się z tą wspaniałą imprezą, a do końca krążyły plotki o jej odwołaniu. Nic takiego na szczęście się nie wydarzyło i hodowcy z całego „arabskiego” świata spotkali się po raz kolejny, w ostatni weekend września w Akwizgranie. Choć pokazy koni arabskich od dawna już nie mają charakteru hodowlanego i stały się końskim teatrem baletowym, czyli bardziej widowiskiem czy spektaklem niż metodą selekcji, to liczne grono sympatyków ogląda je wciąż z nieustającym i wcale niemalejącym zainteresowaniem.
Motyw Marszu Triumfalnego z opery Giuseppe Verdiego „Aida”, parada narodów oraz liczna obecność najważniejszych hodowców i właścicieli koni arabskich na świecie czynią ten pokaz tak wyjątkowym. I nic nie mają tu do rzeczy narzekania, że to wszystko zaczyna być zbyt nienaturalne, albo że konie pokazowe stają się przerasowane, a selekcja na szczupaczy profil posuwa się już za daleko. Biznes się kręci i dopóki będą chętni brać w nim udział, będzie dalej tętnił życiem.
To właśnie pokaz w Akwizgranie jest od wielu lat barometrem zmian i obierania kierunku rozwoju w branży arabskich koni pokazowych. To właśnie tutaj, gdzie w klasyfikacji pucharowej porównywane są nie tylko poszczególne konie, ale również programy ich hodowli realizowane przez różne kraje, widać jak na dłoni, kto jest kim w branży, kto się liczy, a kto mimo wysiłków wypada poza podium. No i są jeszcze tacy, u których ani wiedzy, ani zbyt dużego wysiłku nie widać, ale uważają, że im się należy. Ale o tym będziemy mogli napisać na koniec.
Nieprzewidywalna młodzież
Puchar Narodów przyciąga jak magnes, a niepowodzenia bynajmniej nikogo nie zniechęcają. Puchar Hodowców oraz Puchar Narodów przyznawane są poszczególnym reprezentacjom narodowym na podstawie punktów zbieranych przez reprezentujących poszczególne kraje. Punkty do Pucharu Narodów wędrują do krajów, z których pochodzą właściciele koni, a z kolei punkty do Pucharu Hodowców gromadzą się na koncie krajów, gdzie znajdowała się siedziba hodowcy w momencie urodzenia konia. Skład sędziowski wydawał się w tym roku dość wyważony, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że pokaz odbywał się po skoordynowanym na tę okazję oświadczeniu znanej sędziny i hodowczyni Nayli Hayek, która opublikowała list otwarty do swoich kolegów sędziów zawierający sporo słów krytyki, mocno niewygodnych dla środowiska osób oficjalnych ECAHO. Tak więc ośmioosobowy skład czuł się zapewne dość bacznie obserwowany. Sędziowie zmieniali się losowo w taki sposób, że na ringu były stale oceny sześciu z nich. Konie oceniane były za sześć cech; typ, oddzielnie za głowę i szyję, kłodę, nogi i ruch… Czytaj więcej w listopadowo-grudniowym numerze „Koni i Rumaków”.