Kontynuując rozważania dotyczące prawideł rządzących naszą pamięcią, dotarliśmy do ostatniego etapu: przypominania, czyli procesu wydobywania przechowywanych w pamięci zdarzeń, faktów i wiedzy.
Tekst: Marzanna Herzig
Foto: Dreamstime
Problemów z odnalezieniem w pamięci potrzebnego elementu doświadczył chyba każdy z nas. Wiemy, że czasem – pomimo usilnych starań – nie możemy przypomnieć sobie, gdzie położyliśmy np. świeżo zakupiony popręg. Że czasami nawet bardzo dobrze zapamiętane kiedyś informacje nie chcą się na czas pojawić w naszej pamięci, za to – i owszem – przypominają się całkowicie błahe i niepotrzebne zdarzenia. Jakie czynniki wpływają na sprawność przypominania sobie?
Wyjątkowość
Najlepiej pamiętamy te fakty, które w jakiś sposób odbiegały od naszych codziennych doświadczeń. Gdy pewne zdarzenia mają charakter cykliczny, są codzienne lub zawsze przebiegają tak samo, zacierają się w pamięci i bardzo trudno jest odtworzyć przebieg takich zdarzeń, nawet po kilku zaledwie dniach. Z tego właśnie powodu wielu zawodników ma kłopoty z odpowiadaniem na pytania dotyczące przebiegu jakichś zawodów sprzed dwóch tygodni, z przypominaniem sobie kto był, a kogo akurat tam nie było, na którym koniu, jaki wynik punktowy zrobił. Tak dzieje się wtedy, gdy zawody przebiegają w podobny do siebie sposób, a wyniki osiągane w nich przez zawodnika także są podobne i mało ekscytujące. Takie wymazywanie podobnych śladów jest naturalnym trybem działania naszej pamięci, dzięki czemu – nie przechowując powielających się faktów – pamięć po prostu „oszczędza” miejsce na ważniejsze sprawy, np. na przechowywanie wspomnień zawodów wygranych lub takich, w których jeździec – niespodziewanie dla siebie – zdobędzie znacznie lepsze od oczekiwanego miejsce. Wtedy pamięć bez trudu przywoła wiele szczegółów z tych zawodów i zawodnik bez zawahania wymieni wszystkich, których pozostawił w polu pokonanych. Z łatwością także zapamięta takie zawody, na których był ktoś znaczący, sławny lub podczas ich przebiegu miało miejsce jakieś wyjątkowe zdarzenie.
Dopasowanie
Pragnę zwrócić uwagę Czytelników na słowa…
Słowa tworzą nasz świat. Tworzą także nasze wspomnienia. Większość wspomnień odtwarzamy słownie: opowiadamy o tym, co kiedyś się zdarzyło, odpowiadamy na pytania dotyczące opanowanej wiedzy, malujemy słowami obrazy miejsc, w których bywaliśmy. Aby pokazać, jak ważną rolę w procesie przypominania odgrywają słowa, jakich używamy, pytając o daną informację, przyjrzyjmy się następującej historii:
Julia od kilku tygodni uczy się jazdy konnej. Jest bardzo zaangażowana i podczas lekcji daje z siebie wszystko. Z reguły bardzo szybko rozumie, czego się od niej wymaga. Trenerka podczas jazdy podaje Julii uwagi i – aby pomóc dziewczynce w łączeniu zdobywanej wiedzy w całość – często odnosi się do osiągnięć z poprzednich lekcji. Właśnie woła do Julii: „Teraz poćwiczymy takie same przejścia jak wczoraj!”. Ze zdziwieniem widzi, że Julia stoi nieruchomo. Podchodzi więc do niej i pyta: „Nie pamiętasz, jak to było?”. Julia z rozpaczą kręci głową. Trenerka z wyraźnym niezadowoleniem („Jak możesz nie pamiętać tego, co wczoraj robiłaś?”) objaśnia Julii, co ma zrobić. Po chwili twarz dziewczynki rozjaśnia się i Julia wykrzykuje: „Tak! Wiem przecież! Wczoraj to robiłyśmy!”. Po kilku słowach wyjaśnienia okazało się, że dziewczynka nie znała jeszcze terminu „przejście” (w panice myślała: czy ma przechodzić, np. pod brzuchem konia, czy przechodzić z jednej jego strony na drugą?) i dlatego nie potrafiła wykonać polecenia trenerki. Dalszy trening przebiegał już bez zakłóceń. Trenerka wywnioskowała z tej historii, że – zanim zacznie się denerwować brakiem reakcji swoich podopiecznych i podejrzewać problemy z pamięcią – musi upewniać się, czy jej młodzi jeźdźcy potrafią już biegle posługiwać się elementami żargonu jeździeckiego.
Powyższa historyjka pokazuje, że słowa, których używamy w pytaniach czy poleceniach odnoszących się do przechowywanych w pamięci doświadczeń, nakierowują myślenie danej osoby na pewne tory i wywołują określone doświadczenia. Jeżeli dana osoba nie ma w swoim słowniku jakiegoś słowa lub to słowo ma inne znaczenie, może się zdarzyć, że nie przypomni sobie informacji, o którą jest pytana albo przywoła z pamięci zupełnie inne treści.
Kontekst
Proces przypominania jest zwykle bardziej skuteczny, gdy towarzyszą mu okoliczności takie same lub podobne jak te, w których pytana osoba zapamiętywała dane informacje lub zdarzenia. Wielu Czytelników pewnie zauważyło, że łatwiej jest im przypomnieć sobie szczegóły czyjejś wypowiedzi, gdy w bieżącej rozmowie biorą udział te same co wtedy osoby lub odbywa się ona w tym samym pomieszczeniu. Dzieje się tak dlatego, że ludzka pamięć ma charakter kontekstowy. Nie działa jak dysk komputerowy, na którym dane zapisywane i odtwarzane są niezależnie od siebie. Każda zapamiętana informacja jest powiązana z innymi informacjami towarzyszącymi (np. muzyką, jaka była w tle) i okolicznościami zewnętrznymi. Tę zależność pamięci od kontekstu wykorzystuje się między innymi w śledztwach, organizując tzw. wizje lokalne, podczas których odtwarza się przebieg przestępstw w miejscu ich zdarzenia, dzięki czemu świadkowie czy ofiary mają możliwość lepszego przypominania sobie ich szczegółów. Tę właściwość pamięci można także wykorzystać podczas treningów jeździeckich. Można np. skłonić zawodnika do przypomnienia sobie jakiejś umiejętności dzięki stworzeniu sytuacji podobnej do tej, w której kiedyś daną umiejętność opanował. Ma tu znaczenie położenie przeszkody na placu ćwiczeń, a nawet kolor i kolejność umieszczenia drągów ją budujących.
Schematy
Kolejnymi – ważnymi dla zrozumienia warunków sprawnego funkcjonowania pamięci – czynnikami są tytuły i nazwy, jakie nadajemy zapamiętywanym treściom. Są to schematy, które nie tylko ułatwiają zapamiętywanie informacji, ale także porządkują je, gdy np. uczeń szkoły podstawowej uczy się systematyki zwierząt, pomagają mu w tym nazwy. Takie terminy, jak: ssak, nieparzystokopytny, koniowaty i inne pozwalają mu zorientować się w niezmiernym bogactwie zwierząt i znaleźć to, o które jest pytany. Nadając nazwy otaczającej nas rzeczywistości, nie tylko ułatwiamy sobie poruszanie się w niej, ale także czynimy ją dostępną swojemu doświadczeniu. Właściwie zastosowana nazwa może bardzo albo tylko trochę ułatwić zapamiętywanie i odnajdowanie informacji. Natomiast nazwa użyta zupełnie niewłaściwie potrafi skierować myślenie na całkowicie błędne tory i nawet uniemożliwić znalezienie odpowiedzi na zadane pytanie. Nie jest więc korzystne dowolne nadawanie nazw w sytuacjach, gdy właściwe terminy nie chcą się ujawnić. Nie jest także korzystne ignorowanie ogólnie przyjętych określeń.
Emocje i nastrój
Wpływ stanu emocjonalnego na sprawność przypominania odczuł w swoim życiu chyba już każdy Czytelnik. Gdy jesteśmy wypełnieni pozytywnymi emocjami, znacznie łatwiej zarówno zapamiętujemy, jak i odtwarzamy ważne dla nas informacje. Stan lekkiego stresu (zwanego „eustresem”, czyli stresem pozytywnym) także sprzyja procesom przypominania. Ale stan silnego czy permanentnego napięcia stresowego jednoznacznie i bardzo silnie zaburza możliwości odtwarzania informacji. Tak więc krzyk, straszenie czy stosowanie obrażających epitetów (jak np. ty głąbie!) odnosi przeciwny do zamierzonego skutek: nie powoduje szybszej pracy pamięci, tylko jej zablokowanie.