Tekst: Jadwiga Bielewicz
Foto: Piotr Filipiuk
Zakup ogłowia stał się już znacznie bardziej przyjemnym zajęciem niż kilka lat temu, kiedy dostępne były tylko modele w kolorze czarnym lub brązowym, ewentualnie z białym podszyciem na nachrapniku i naczółku. Co bardziej wymagający mogli jeszcze doszukać się ogłowia rurkowego – o okrągłych rzemieniach. Jedyną alternatywą było zamówienie ogłowia u rymarza, który wprawdzie oferował znakomitej jakości skórę, ale w wysokiej cenie i po długich oczekiwaniach w kolejce zamawiających. Dzisiaj już nie ma kolejek, a problem może polegać co najwyżej na podjęciu decyzji, które ogłowia wybrać, ponieważ modeli mamy co nie miara. I choć wciąż znani są co najmniej dwaj znakomici rymarze, mistrzowie w swoim fachu, to spokojnie można dokonywać zakupów w zależności od potrzeb i możliwości finansowych, zarówno wybierając w kraju, jak i za granicą.
Wybór konkretnego modelu ogłowia warunkuje po pierwsze rodzaj dyscypliny, do jakiej będzie ono potrzebne. Inne ogłowie jest zakładane na wyścigi – charakterystyczne kolorowe ogłowia z PCV, a inne do westu – misternie zdobione, o innej budowie. Natomiast do sportu i rekreacji używane są jednakowe ogłowia, różniące się rodzajem nachrapnika i drobnymi detalami w zapięciach poszczególnych pasków.
Budowa ogłowia i jakość skóry
Standardowe ogłowie składa się z paska potylicznego, zwanego też nagłówkiem, do którego dopina się paski policzkowe biegnące do wędzidła, z naczółka, nachrapnika ze skośnikiem lub bez i podgardla. Taki komplet do całości potrzebuje jeszcze wodzy, ale one nie zawsze wliczane są w cenę ogłowia. Dodatkowo można wyróżnić rożne typy pasków, z jakich szyje się ogłowia. Mogą one różnić się zarówno szerokością, przeszyciami, jak i kształtem – jak w ogłowiu rurkowym, gdzie wszystkie paski są okrągłe. Dodatkowo w takim typie z reguły wszystkie długości, tzn. wysokości wędzidła i nachrapnika, są regulowane nad potylicą. Daje to niezwykle subtelny i elegancki efekt na końskiej głowie. Wciąż można spotkać ogłowia szyte lub wykańczane ręcznie. Ponadto sam rodzaj wykorzystywanej skóry w dużej mierze wpływa na cenę gotowego wyrobu. Przykładowo skóra syntetyczna jest zdecydowania najtańsza i choć nie może się równać z naturalną, to najnowsze technologie podają jako plus brak konieczności pastowania, a jedynie wycieranie na mokro. Co droższe marki, jak np. Stűbben czy Passier, samodzielnie nadzorują proces wyrobu skóry, aby mieć pewność najwyższej jej jakości i zachowaniu tradycyjnych procedur. Z ciekawostek, dostępne są nawet ogłowia ze skóry renifera! Kolory dostępnych ogłowi to wciąż klasyczna czerń (nero) oraz co najmniej trzy albo nawet cztery odcienie brązu – od bardzo jasnego (london), poprzez miodowy (honig), wpadający w bordo (havana), aż do czekoladowego brązu (ebony). Kolor ogłowia dobrze jest dobrać do koloru siodła i reszty sprzętu. Z nowości można spotkać także ogłowia z imitacji skóry wężowej czy z barwionej, naturalnej skóry o bardzo wysokiej jakości, jak chociażby te od Wembley Retro Line, które występują w kolorze lemon, petrol i berry. Dostępne są także ogłowia o falowanej krawędzi nachrapnika i naczółka czy o wypukłych paskach, a także z przeróżnymi ozdobnymi przeszyciami z kontrastowej białej nitki. Często poszczególne elementy, jak nachrapnik, naczółek czy pasek na potylicy, są dodatkowo podszywane jeszcze bardziej miękką skórą w tym samym lub kontrastowym kaolorze.
Kolejne nowinki to nagłówki o anatomicznym kształcie, niewywołujące niepożądanego nacisku, lub takie z otworami na pasek nachrapnika, który biegnie nad nagłówkiem, dając większy komfort zwierzęciu. Niekiedy od paska potylicznego odchodzi także pasek od nachrapnika, co wprawdzie jest wygodne dla konia, ale nie daje możliwości zapięcia żadnego innego rodzaju niż ten w oryginale. Następne udogodnienie to paski podgardlane regulowane oddzielnie po obu stronach albo podpinane karabińczykiem do oczka, a nie na klasyczne sprzączki. Natomiast same sprzączki, jakie występują w ogłowiu, już nie tylko mogą być złote lub srebrne, z materiałów odpornych na zniszczenia, nierdzewnych czy z mosiądzu, ale i ich kształt może sam w sobie stanowić ozdobę, jak pełne owalne zapięcia czy szerokie sprzączki na rolkach. Jeśli jednak zależy nam na jak najmniejszej liczbie srebrnych akcentów, to z powodzeniem można wybrać modele zapinające wędzidło na haczyki biegnące od wewnętrznej strony. Bardzo dobrze się trzymają i nie ma możliwości samodzielnego ich wypięcia. Podobnie mogą być dopinane do wędzidła wodze. W sklepach, choć już mniej popularne, są wciąż dostępne paski policzkowe zakończone karabińczykami – snapsami do szybkiej zmiany wędzidła. Z absolutnych nowości na polskim rynku, to już nie tyle skóra łączona z PCV, ale fragmenty pasków potylicznych wykonane z rozciągliwych materiałów, nazywane systemem umożliwiającym lepszą pracę wędzidła (Prestige Meredith).
Nachrapniki
Najbardziej popularne nachrapniki to kombinowane, nazywane czasem także irlandzkimi, krzyżowymi czy błędnie angielskimi. Nachrapnik kombinowany to nic innego jak nachrapnik angielski z doszytym dodatkowym paskiem do zamknięcia pyska konia – skośnikiem (lub potocznie krzyżakiem). Jest zazwyczaj doszyta na stałe szlufka, przez którą przekłada się dodatkowy pasek. W nowych typach istnieją także inne rozwiązania – część mocująca skośnik do nachrapnika jest odpinana i może być przez to ściągana, jeśli akurat nie potrzebny jest nam skośnik. Pewnym ulepszeniem tego rodzaju jest nachrapnik szwedzki, który różni się samym zapięciem regulującym szerokość. Uważa się, że z powodu tego, że jest podwójny u dołu, a sama klamra zapięcia nie styka się ze skórą, delikatniej oddziałuje na konia. Jednak nachrapnik szwedzki trzeba dociągać z wyczuciem, ponieważ łatwo jest go zapiąć zbyt ciasno. Kolejny model to nachrapnik meksykański, z rozetką w miejscu krzyżowania się pasków, często podszytą barankiem syntetycznym lub naturalnym. Nowością jest nachrapnik meksykański wykonany ze skóry oraz z elastycznej taśmy, dającej koniowi możliwość ruchu szczęką (Equipe). Nachrapnik meksykański jest często dodatkowo zdobiony przeszyciami nitką w kontrastowym kolorze albo wzorem układanym ze sztucznych diamencików czy kostek. Podobnie nachrapniki kombinowane są wysadzane po bokach takimi brylancikami, przeszywane jasną nitką albo podszywane inną skórą w kon- trastowym kolorze i to niekoniecznie białą, ale i błękitną, czerwoną, zieloną, różową czy jasnobrązową. Wszystko na życzenie klienta. Bardzo modne są również elementy z lakierowanej skóry, błyszczącej i niewymagającej pastowania. Taki nachrapnik czy naczółek z czasem popęka i nie można mu wróżyć lat świetności, jednak wygląda zjawiskowo i jest chętnie zakładany podczas konkursów. Nowością na rynku jest nachrapnik kombinowany wykonany ze specjalnego gatunku sznurka w połączeniu ze skórą (Equipe). Poza tym, że zniechęca konia do otwierania pyska, znakomicie się prezentuje. Jest jeszcze jeden typ nachrapnika – hanowerski. Jednak rzadko się go stosuje z uwagi na dość silne działanie oraz niską tolerancję koni na ten typ. Nigdy nie wiadomo, w którym nachrapniku nasz koń będzie najlepiej chodził, dlatego najlepiej pożyczać od znajomych różne typy i próbować. A w razie zmiany planów można zawsze dokupić kolejne nachrapniki do starego ogłowia.
Naczółki
Kolejna część, która nadaje ogłowiu indywidualny charakter, to naczółek. W klasycznych ogłowiach jest on identyczny jak nachrapnik, jednak na hipodromach panuje moda zdobienia końskiej głowy wymyślnym naczółkiem. I nie jest to już tylko rządek kryształków w typie Swarovskiego wtopionych w skórę. Po pierwsze zmieniają się kształty naczółków. Dostępne mamy, obok klasycznych, delikatnie opadające w falę czy w kształcie litery „V”. Następnie spotkać można przeróżnego typu ozdoby, jak kamienie szlachetne (np. tygrysie oko), perełki, srebrne kostki, wzory z łańcuszków w połączeniu z diamencikami i kamieniami, literki czy brokatowe paski w różnych odcieniach. W temacie naczółków nie ma ograniczeń, jeśli chodzi o sposoby zdobień i każda sztuka jest oceniana wg indywidualnych gustów. Popularne są także same łańcuszki delikatnie opadające na koński pysk, bez podszycia skórą, wykonane z rzędów diamencików, kamieni czy srebrnych lub złotych elementów. Naczółki można z powodzeniem kupować oddzielnie i wpinać wg potrzeby do różnych ogłowi. Niejednokrotnie cena zdobionego naczółka, wykonanego na porządnej skórze, może przekraczać cenę samego ogłowia.
Wodze
Na cenę ogłowia wpływają w dużej mierze wodze, a konkretnie ich jakość. I choć wielu producentów zdecydowało się znacznie obniżyć wartość poszczególnych modeli, odejmując od zestawu wodze, to wciąż większość sprzedawanych jest z wodzami skórzano- -parcianymi. Płacimy za jakość skóry, przeszycia, ręczne wykończenia czy rodzaj zapięcia do wędzidła. Z reguły wodze wiernie odpowiadają zdobieniom ogłowia. Oznacza to, że jeśli ogłowie jest rurkowe, to i z takiej skóry wykonane są wodze, podobnie jest z białymi przeszyciami. Warto wybierać wodze wysokiej jakości, nawet jeśli wiąże się to z zakupem ich oddzielnie, z lepszej jakościowo skóry niż samo ogłowie. Ponieważ im mocniejsza skóra, tym mniejsze prawdopodobieństwo zerwania przy upadku jeźdźca czy przypadkowym nadepnięciu przez konia kopytem. Kolejna sprawa to zapięcie do wędzidła – poza klasycznymi występują także te na snapsy i na kołeczki. Snapsy dają możliwość szybkiego przepinania wodzy do różnych ogłowi czy też zmiany wędzidła, ale z czasem się wyrabiają i lubią się odpiąć w najmniej odpowiednim momencie. Natomiast te na kołeczki poza tym, że szybko można je przepinać, to bardzo dobrze się trzymają i wyglądają efektownie nawet po kilku latach (nic nie rdzewieje, nie odpryskuje). Jednak ich ceny są najwyższe w porównaniu do pozostałych.
Wracając do wykończenia (czyli właściwie tej części, którą trzymamy w rękach), wodze mogą być ze stoperami, czyli podziałkami lub gładkie, bez niczego. Ponadto rozróżniamy kolejno wodze: parciane, skórzane, gumowe lub tzw. parciane gumowane. Najtańsza wersja to wodze parciane, nazywane czasem materiałowymi albo taśmo- wymi (wynika to z różnych, mniej lub bardziej zręcznych tłumaczeń z języka niemieckiego i angielskiego). Są bardzo praktyczne w użyciu, miękkie i wygodne. Działają elastycznie, a ponadto łatwo utrzymać je nawet niewielkim dłoniom. Ich minusem jest stosunkowo długi czas schnięcia w razie zmoczenia oraz szybsze wycieranie się tego materiału od innych. Ulepszoną wersją wodzy parcianych, dającą wrażenie łatwiejszego utrzymywania ich w dłoniach, niewyślizgiwania się, są wodze parciane pokryte cienkimi paseczkami gumy (tzw. gumowane). Pomimo że są nieco droższe od standardowych, mają także wielu swoich zwolenników. Problem zaczyna się wtedy, kiedy owa guma wytrze się pod wpływem użytkowania, stając się bardzo śliską. Wodze typowo gumowe są nieco grubsze, a zaraz po zakupie – dość twarde i sztywne. Z czasem miękną, ale zdarza się, że pękają. Dają wrażenie wysyłania koniowi zdecydowanych sygnałów oraz uczucie pewnego kontaktu z pyskiem. Niestety, gdy zamokną, np. w terenie w deszczowy dzień, zupełnie nie da się ich utrzymać w dłoniach. Wodze gumowe czasem stosowane są dla dzieci z uwagi na możliwość kupienia ich w wersji dydaktycznej – kolorystycznej, gdzie kolory zmieniają się co konkretną długość. Podpowiada to dziecku, na jakiej długości, nazwanej odpowiednim kolorem, powinno trzymać rękę, czyli np. dłonie na kolorze żółtym. Ostatnie to wodze skórzane. Mogą występować zarówno ze stoperami, jak i bez nich, albo plecione w warkocz. Przy takim rodzaju warto zwrócić uwagę, aby jakość artykułu była jak najwyższa. Tani wyrób, trzeciej jakości skóry, będzie bardzo sztywny, a z czasem zamiast stać się elastycznym – zacznie pękać. Może także odparzyć dłonie jeźdźca.
Wodze są bardzo ważną częścią ogłowia, bo decydują nie tylko o komforcie jazdy, ale także o sposobie, w jaki ręka działa na pysk konia. Dlatego lepiej mieć jedne porządne wodze i poświęcać trochę czasu na przepinanie ich, niż jeździć w słabych, niebezpiecznych i niewygodnych parach utrudniających porozumienie z koniem. Można też zainwestować w same wodze, kupując je oddzielnie, zwłaszcza że rozmiar jest uniwersalny, jeden dla dużych koni oraz jeden dla kuców.
Wygląd ogłowia jest właściwie pierwszą rzeczą, na jaką zwracamy uwagę, nawet przed sprawdzeniem jakości skóry. Musi się ono nam podobać i odpowiadać naszym gustom, aby zwróciło na siebie naszą uwagę. Podobnie ważne jest, aby starać się dopasować ogłowie do samego typu konia i do wielkości jego głowy. Przykładowo bardzo duża głowa lepiej będzie wyglądać w delikatnym ogłowiu niż w bardzo szerokim, które wyda się toporne. Natomiast delikatne główki ładnie wyglądają w szerokich nachrapnikach. Możemy zatem wybrać po pierwsze – czy nasze ogłowie ma mieć klasycznie szerokie paski, czy raczej bardzo delikatne, jak w ogłowiu rurkowym, po drugie – jak powinien wyglądać sam nachrapnik, aby przy swojej funkcjonalności dodatkowo podkreślił indywidualną urodę konia. Podobnie konie z odmianami na pysku typu gwiazdka czy łysina nie będą nigdy korzystnie wyglądały w naczółku typu V, natomiast większość koni o głowie bez odmian dobrze wygląda w zdobionych naczółkach. Wszystko to jest jednak kwestią gustu.
Przy zakupie ogłowia powinno się przede wszystkim brać pod uwagę jakość skóry. I nie ma znaczenia, czy będzie ona z linii angielskich, czy włoskich dostawców – powinna, mieszcząc się w naszym budżecie, być możliwie najwygodniejszą dla konia. Przede wszystkim miejsca nacisku, jak nachrapnik czy pasek na potylicy, nie powinny sprawiać naszemu wierzchowcowi dyskomfortu. Jeśli decydujemy się na ogłowie z linii ekonomicznej, to dołóżmy wszelkich starań, aby skóra była porządnie zapastowana, miękka i regularnie konserwowana. W przeciwnym razie sztywne i twarde paski mogą zepsuć każdy trening.