Festiwal Jeździecki Baborówko

Tekst: Małgorzata Odyniec
Foto: Piotr Filipiuk

W Baborówku odbyły się kolejne zawody WKKW, z roku na rok cieszące się większą popularnością zarówno wśród zawodników, jak i widzów. W dwudniowej formule rozegrano cztery klasy krajowe i jedną międzynarodową oraz mistrzostwa Wielkopolski seniorów i juniorów. W zawodach udział wzięło ponad 150 koni.

W CIC1 wystartowało 31 par. Poziom, jaki reprezentowały na czworoboku, nie był najwyższy. Nikt nie zszedł poniżej 50 punktów karnych. Zwyciężył reprezentant Belgii Tom Goeman na wałachu Mister Moon De La Croix, którego wynik to 51,5 pkt. Na drugim miejscu ex aequo uplasowała się Niemka Ronja Bergman na Cayenne GS i Jerzy Krukowski na Rosie. Wynik tych zawodników to 51,8. Najlepszym polskim juniorem w tej próbie okazał się Ksawery Śniegucki, który na Kadinie zajął kolejne miejsce z wynikiem 52,2 pkt. Niestety, ta korzystna dla naszych zawodników sytuacja trwała tylko do sobotniego popołudnia, kiedy rozegrano próbę skoków. Zagraniczni goście pozostali na swych miejscach, ale Jurek po dwóch błędach i przekroczeniu normy czasu spadł aż na 14. pozycję, a Kadin po dwukrotnej odmowie skoku został wyeliminowany. Bezbłędny przejazd pozwolił na awans na 3. miejsce Marcinowi Michałkowi na First Lady. Jego przejazdowi towarzyszyła specjalna oprawa muzyczna, a po minięciu celowników Marcin usłyszał odegrane na swoją cześć „Sto lat”. Tak się złożyło, że właśnie tego dnia świętował przekroczenie magicznej granicy 30 lat życia. Zawodnikowi życzymy kolejnych sukcesów w tym już i tak udanym sezonie.

Sędziująca klasie P Monika Warych miała przyjemne zadanie, bo czołówka jeźdźców prezentowała się znakomicie. Mimo jednej pomyłki zwyciężyła reprezentantka gospodarzy Katarzyna Papajak na El Bonillo. Dawno nie mieliśmy okazji oglądać tej pary na zawodach, więc tak dobry wynik (44,4 pkt) tym bardziej cieszy. Na równe 70% zostało ocenionych aż 5 koni. Na drugiej pozycji znalazły się polskie Totmes pod Agatą Gil, Rabat pod Arturem Gierliczem i Łza Marcina Michałka oraz dwa konie gości zza Odry – Caletto Lary Bergmann i Sunrise S Christin Schulz. Wynik tych zawodników to 45 punktów. Tylko 7 koni na 39 startujących pokonało parkur bezbłędnie, a Caletto został wyeliminowany. Na prowadzenie wysunęła się Łza przed El Bonillo i Sunrise S, które miały po jednej zrzutce.

Ze względu na duże zainteresowanie zawodników klasą L, rozegrano jej dwie serie. Po ujeżdżeniu i skokach prowadzenie objęli Tom Goeman na Sibo de Quiesce i Paweł Spisak na Stronie II. W najmniej licznie obsadzonej klasie LL po dwóch próbach prowadziła Jagienka Łukomska na wałachu Robi.

Niedziela była dniem pełnym emocji. Organizatorzy zapewnili publiczności świetną zabawę. Mnóstwo stoisk, różnorodne pokazy, inne niż w latach ubiegłych, przyciągnęły rzesze widzów. Paweł Warszawski, który w zawodach nie startował, wynagrodził sobie brak adrenaliny, przejmując mikrofon od spikera zawodów i brawurowo przeprowadził wszystkie pokazy i dekoracje. Z czystym sumieniem można powiedzieć, że jego fachowy komentarz i umiejętność nawiązywania kontaktu z publicznością dobrze wróży na przyszłość. Może kiedyś będzie mu dane współpracować z najlepszym spikerem w świecie WKKW – Eddem Hollowayem. Na razie jednak oczekujemy na jego dalsze starty.

Zaletą Baborówka jest to, że kiedy stanie się na sztucznie usypanej górce, widać jak na dłoni wszystkie przeszkody. Dlatego też to wzniesienie było najmocniej oblegane. W tym roku misję stworzenia próby terenowej powierzono Tomaszowi Kowali. Kros jednogwiazdkowy nie sprawił żadnych trudności aż 19 parom. W próbie tej zwyciężył Marcin Michałek na First Lady. Tylko 3 pary zostały wyeliminowane za wyłamania: Michał Knap na Larsie i Drenie oraz Artur Społowicz na Harbuzie. Fani tego srokatego małopolaka mogli czuć się rozczarowani, bo po pierwszym dniu Artur był całkiem wysoko. Pierwsze trzy miejsca nie uległy zmianie. W mistrzostwach regionu po roku przerwy zwyciężyła Aleksandra Lauk na Spring Star przed Janem Mossakowskim na Jolly i Bartoszem Humpichem na Falkonecie.

W klasie P tylko jeden koń przeciął celowniki w normie czasu. Był to Cross Rock pod Andreasem Brandtem. Dzięki temu niemiecki zawodnik awansował z 23. miejsca na 8. Sześć par nie ukończyło zawodów, z czego połowa eliminacji wynikała z upadku jeźdźca. Osiem osób miało wyłamania, a dwie mimo bezbłędnego przejazdu spóźniły się aż o ponad minutę. Zwyciężył Christian Schulz. Zaledwie o 0,2 pkt gorsza od niego okazała się Katarzyna Papajak i El Bonillo, a 3. miejsce ponownie zajął Marcin Michałek, tym razem na Łzie. Niestety, mocno popołudniowa godzina rozpoczęcia startu klasy P wywołała niezadowolenie tych zawodników, którzy mieli przed sobą pokonanie kilku setek kilometrów do domu.

Kros niczego nie zmienił w sytuacji liderów obu serii L. Na kolejnych miejscach w grupie A znaleźli się Natalia Bender i Pan Sofix oraz Jarosław Pogodziński na Portosie. W grupie B natomiast pozycje te zajęli Jacek Gałczyński na Promesie i Marta Dziak-Gierlicz na Oriesce. Seria A wyłoniła medalistów w gronie juniorów. Zostali nimi Paulina Orczyńska na Speed Limit, Maciej Kasperek na Berenice i Aleksandra Grzybkowska na Hit Sawana. Obie zawodniczki są wychowankami KJ Dominanta Kicin, a wicemistrza trenuje w Racocie Jacek Gałczyński, który podczas tych zawodów oprócz roli jeźdźca i trenera sprawdził się też jako spiker, dając możliwość złapania oddechu Tadeuszowi Szymoniakowi. Niewątpliwą atrakcją był andaluzyjski siwy ogier MG Polaco pod Michałem Hyckim z Szarży Bolęcin. Niezwykle skoczny, zachwycał typowym dla swej rasy wyniosłym galopem, pokonując i parkur i kros na czysto. W klasie LL na prowadzeniu utrzymała się Jagienka Łukomska przed Mirosławem Dykrzakiem na Deizi i Piotrem Skierkowskim na Arco.

Zawody w Baborówku jak zawsze upłynęły w miłej atmosferze. Widać ogromną pracę, jaką właściciele ośrodka wkładają, aby wszyscy miło wspominali pobyt w Baborówku. Z pewnością dużym plusem jest zadbanie o higienę i koni, i zawodników. Dobrze pomyślane rozlokowanie wody i myjek dla wierzchowców eliminowało kolejki. Zamontowanie w łazienkach przepływowych podgrzewaczy sprawiło, że każdy mógł ciepłą wodą zmyć z siebie całodzienny brud. A jak pewnie wszyscy wiedzą, to na wielu zawodach luksus. Organizator zadbał też o dobre nagłośnienie imprezy w mediach. Obszerne relacje z zawodów można było obejrzeć w telewizji regionalnej, ale też w ogólnopolskiej. Jednym słowem – do zobaczenia w Baborówku już za rok.

Zawody te były również kolejną kwalifikacją Pucharu Polski. Jest to już końcówka zmagań (przed strzegomskim finałem jeszcze tylko Sopot i Racot), ranking niewiele może się zmienić. Cała czołówka klasyfikacji seniorów pozostaje bez zmian, ponieważ wszyscy zawodnicy z czołowej dziesiątki mają już trzy wysokopunktowane wyniki kwalifikacyjne. Zgodnie z regulaminem PP WKKW 2011 do klasyfikacji generalnej Pucharu liczą się właśnie trzy najlepsze wyniki zawodów kwalifikacyjnych oraz wynik finału liczony podwójnie.

W kategorii juniorów liderem pozostaje Joanna Skibińska z ZKS Drzonków. W gronie juniorów młodszych tylko dwoje zawodników zdobyło punkty, ale ich ilość jest tak znikoma, że prowadzącą Zuzanna Burkert do OOM może się czuć niezagrożona. Najmłodsza grupa zawodników ma jednak jeszcze szanse na zdobycie punktów PP w Starej Miłosnej.

Shopping Cart
Scroll to Top